Wieczni rycerze /
Caballeros Insomnes

Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Wieczni rycerze /
Caballeros Insomnes

Ocena: 2.4 / 5 (152 głosy)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Film prezentowany na festiwalu Berlinale.
  •   Nastrojowy i poruszający aktualne problemy.
  •   Ciekawy przykład współpracy niemiecko-hiszpańskiej.

Opis

Estremadura to region Hiszpanii, w którym starsi mieszkańcy w dalszym ciągu odprawiają średniowieczny rytuał przepędzania złych mocy. Jak co roku Carlos spędza tam całe lato u swojej rodziny. Tym razem jednak zostaje dłużej, ponieważ w Madrycie nie ma dla niego pracy. Poza tym jego ojciec  jest chory i potrzebuje pomocy przy owcach.

Kiedy Carlos poznaje młodego policjanta Juana, zakochuje się w nim ze wzajemnością. Tymczasem w regionie panuje coraz większe bezrobocie i coraz więcej młodych ludzi decyduje się stamtąd wyjechać.

„Wieczni rycerze” to debiutancki film Stefana Butzmuehlena i Cristiny Diz zrealizowany w koprodukcji niemiecko-hiszpańskiej. Wszyscy aktorzy to autentyczni mieszkańcy Estremadury. Światowa premiera odbyła się na festiwalu Berlinale w sekcji Forum.

Obrazki

Komentarze

6 minucie i 57 50 chciałby zgłosić usterkę

Bardzo słabe kino oprócz przystojnych mężczyzn i przyrody pięknej nic niema.Patrze 3 -4 minuty jak owce uciekają nie jest ciekawe .Dobry film w ciąga nie wiadomo kiedy upływa czas filmu tu niestety się dłużył. Beznadziejne zakończenie filmu jak w nieznajomym nad jeziorem.2 Za przyrodę i przystojnych mężczyzn naprawdę chciałbym dać więcej ale nie mogę . W portalu
amerykańskim tez tylko 3.9 ocenę dostał.

http://www.imdb.com/title/tt2251491/?ref_=nm_flmg_dr_1

6 minucie i 57 50 chciałby zgłosić usterkę

Więcej biograficzny filmów proszę np Pedro z2009 roku Bridegroom z 2013 roku dokument.

Na filmwebie dam 4/ na 10

Rewelacyjny dla osób mających problemy z zaśnięciem.

Co tu wiele pisać, film jest specyficzny. Uwagę na pewno przyciągają atrakcyjni główni bohaterowie i zapierające dech w piersiach malownicze krajobrazy miejsca, gdzie rozgrywa się akcja filmu, o ile o jakiejkolwiek akcji można w tym wypadku mówić. Prawdziwie oddający klimat leniwych, zamieszkałych w większości przez starsze pokolenia rejonów Hiszpanii, gdzie życie toczy się powoli i nudnie. Trudno powiedzieć co jest głównym tematem. W zasadzie w filmie nic się nie dzieje. Wiele jest za to momentów nazbyt długich, niepotrzebnych. Zdecydowanie tylko dla koneserów kina artystycznego, w którym liczy się forma, nie treść.

nie dla każdego

Zgadzam się po części z poprzednimi opiniami. W sumie film jest o niczym, bardzo powolny i leniwy, mało dopowiedziany. Mimo wszystko mi się bardzo podobał i wcale nie dłużył. Fajnie oddany klimat, naprawdę czuć upał lata, południowe słońce, słychać odgłosy lata. Nie dla każdego, ale mimo wszystko polecam chociaż spróbować.

BARDZO KIEPSCIUTKO

Udało mi się na chwilke złapac komara, film nie powala, tak naprawde nie wiem o czym on jest, nie ma wątku głównego za to pobocznych cała masa, jak lubicie hiszpańską manianę, ładne klimaty i chcecie paść na kolana z nudów to polecam.

Według mnie nie ma "filmów o niczym". Nie każdy film musi się opierać na skomplikowanej fabule, nie każdy musi mieć puentę, więc nigdy nie traktuję argumentów "wynudziłem się" poważnie. Jest więcej czynników składających się na film, chociażby obrazy i muzyka. Myślę, że najważniejsze w tworzeniu jest bycie wiernym swojej wizji. Odniosłem wrażenie, że "Wieczni Rycerze" jest właśnie takim filmem, zrobionym nie po to, żeby się komukolwiek podobał, ale po to, żeby przedstawić czyjść punkt widzenia świata. Dlatego, chociaż do moich ulubionych filmów nie należy, cieszę się, że miałem okazję go obejrzeć i wszystkim, którzy nie widzieli, proponuję dać mu szansę.

Bardzo dobre "slow cinema"...

Jeden z niewielu tutaj, prawdziwie "nowohoryzontowych" obrazów! Fajnie, że i dla takich jest tutaj miejsce.

Forum

Film wybitnie niszowy. Brawa dla Raula Godoyego i Jaime Pedruelo za oddanie klimatu uczucia - jednak nie zdołali oni ocalić filmu.

hmmm

Mnie osobiście film się podobał. Bohater barman przypomniał mi mnie. Dla mnie w tym filmie widać jego rozdarcie między wsią i wielkim miastem, jego relacja z policjantem pokazana w subtelny, zwyczajny sposób. Często w filmach gejowskich relacja dwóch mężczyzn jest pokazana "ordynarnie". Tu nie ma na to miejsca. Najbardziej podobały mi się sceny ich spacerów. Przypomniało mi to moje spacery z dawnym przyjacielem, z którym bardzo się kochaliśmy. W ogóle miałem relację pełną niedopowiedzeń, spokoju. Skończyło się na wspólnym cichym zrozumieniu, nieśmiałym trzymaniu się za rękę i jednym pocałunku. Przez cały ten film przypominałem sobie czas, który z nim spędziłem. Milion łapek w górę :)

Dłużyzny

Film zupełnie nie w moim tempie, ale cenię go za to, że pokazał więcej prawdy o życiu homoseksualistów niż inne kasowe i wielbione filmy. Milczenie, ucinanie niewygodnych tematów, bierność i rezgnacja to często jedyne rzeczy na które na stać w relacjach z innymi, szczególnie w sytuacji, kiedy nie jesteśmy wyałtowani, żyjemy w zamkniętym środowisku. Wielu z nas zmieni temat, kiedy brat zapyta o relacje z kobietami lub stanie w nocy pod drzwiami osoby, która nas porzuciła, nie chcąc wkroczyć w życie rodziny. Muszę przyznać, że sceny z "rycerzami" były męczące, ale stanowiły symboliczne tło dążenia i przemijania.

Mimo różnych komentarzy w większości na nie to jednak polecam. To nie jest kino akcji, to jest kino artystyczne, pełne niedopowiedzeń i ukrytych, jak dla mnie, emocji. To nie prawda, że film jest o niczym. Film jest homoseksualistach, jakich wielu, których tradycja, środowisko zmusza do "udawania".

Reżyser dorwał się kamery i z nudów nagrywał co popadło, głównie wiejską, śmiertelną nudę, więc będąc konsekwentny na koniec powinien uśmiercić wszystkich bohaterów (z nudów), a nie tylko widzów! przy okazji zabija nudą widza!!! Nie polecam, nawet gdyby chcieli Wam dopłacić za tę męczarnię! No chyba, że ktoś jest masochistą i sam jeszcze chce za to zapłacić...

Zmarnowany potencjał na niezły film. Piękne zdjęcia, wspaniałe krajobrazy, piękni faceci, których połączyło uczucie. Tak aby. Bo historia została przedstawiona tak zdawkowo, że tylko sygnalizuje jakieś coś. Szkoda, że twórcy nie pogłębili wątku skupiając się bardziej na pokazywaniu wiejskiego życia. Szkoda, bo klimat jest a jakby jeszcze dołożono pięknie namiętną scenę miłosną oraz skonkludowano romans byłyby 4 gwiazdki. A tak są dwie i zakończenie filmu najgłupsze z możliwych.

Na Outfilmie nie widziałem gorszego. 5-6 minut genialnej operatorki, a potem chłam. Nuda to mało powiedziane. Szkoda, że czasami powstają taki filmy. Egoistyczne. Tylko dla ich twórców.