Mary Marie /
Mary Marie /
- historia łamiąca tabu
- poetyckie, nastrojowe zdjęcia
- atmosfera tajemnicy i niedopowiedzeń
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Subtelna i kontrowersyjna zarazem opowieść o miłości między kobietami. Po śmierci matki dwie dorosłe siostry, blondynka Mary (Alana Kearns-Green) i szatynka Marie (w tej roli reżyserka filmu, Alexandra Roxo) powracają do domu, w którym spędziły dzieciństwo. Dziewczyny łączy bardzo bliska więź – śpią w jednym łóżku, razem kąpią się w wannie. Ale w ich intymny mały świat wkracza chłopak o imieniu Peter (Tim Linden) – „złota rączka”, specjalista od drobnych napraw i prac zleconych. Stara się poderwać Marie i w końcu mu się to udaje. Związek siostry z chłopakiem wywołuje zazdrość Mary, która również próbuje znaleźć sobie kochanka. Atmosfera w domu staje się coraz bardziej napięta, zwłaszcza że Peter odkrywa sekret dziewczyn. Co tak naprawdę łączy bohaterki? Czyste siostrzane uczucie czy kazirodcza miłość? Odpowiedź będzie zaskakująca.
Komentarze
Witam, jestem pierwszy raz na tej stronie i nie wiem dlaczego nie mogę obejrzeć tego filmu? Czy wymagane są jakieś opłaty? Jak tak to gdzie to jest napisane? Bo jakoś nie widzę ;p
Tak, opłata wymagana - w tym przypadku 12 zł, za jakiś czas będzie za 6 zł jak już nie będzie premierą.
Film bardzo nudnyyyy i zero branżowych wątków
Zdecydowany przerost formy nad treścią - ani zbytniego łamania tabu (chyba, że nazwiemy tak wspólne kąpiele czy rzeczywiście bardzo mocne i przesadne przywiązanie, ale bez przesady...), ani ciekawej fabuły, chłopek-roztropek w zdecydowanej większości sytuacji po prostu irytujący... no cóż. Słabe.
Sceny generalnie nakręcone ładnie, ale niestety miałam już w kilku momentach ochotę zacząć przewijać, żeby się tylko szybciej skończyło.
Lepiej nie oglądać tego wieczorem, no chyba że jako przyspieszacz snu. Po 15 minutach zaczęło mnie korcić, żeby zacząć przewijać albo całkiem wyłączyć. Fabuły zero, sceny rozwleczone do granic możliwości, a te z chłopakiem – nieznośnie denerwujące. Słowem: nuda, strata czasu i pieniędzy. Jedynym atutem tego filmu jest – moim zdaniem – muzyka i kunszt kamerzysty (ładne ujęcia). Aha, i chyba najważniejsze: jeśli ktoś spodziewa się, że to film branżowy, srodze się zawiedzie. Wręcz przeciwnie – całkiem sporo jest scenek damsko-męskich, na widok których niejedna osoba, która liczyła na wątki les, będzie miała ochotę rzucić czymś ciężkim w monitor. Mnie aż ręka świerzbiła... :)
Film mający fabułę typowego pornosa: atrakcyjne kobiety, które niby coś do siebie czują i prawie że się miziają, mnóstwo bezsensownych zbliżeń na tyłki, biusty i kobiece łona, dużo seksu hetero z zupełnie beznadziejnym i mdłym facetem z sąsiedztwa. Na początku myślałam, że jedna z dziewczyn nie potrafi sobie poradzic z uczuciami wobec siostry i próbuje je desperacko zastąpic uczuciem do mężczyzny, ale na samiutkim końcu dowiedziałam się, że bohaterki nie są siostrami, ale OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁY PARĄ, i normalnie szlag mnie trafił, bo jednym ruchem film przekreśla swój jedyny jako tako interesujący wątek i powtarza najgorsze stereotypy o kobietach nieheteroseksualnych. GNIOT.
Kto łoży na takie filmy kasę i dobiera takich aktorów??? Nuda... Nuda... Nuda... Ale za to świetna ścieżka dźwiękowa!!!