Zabójczo przystojny /
The Passenger

Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Zabójczo przystojny /
The Passenger

Ocena: 2.5 / 5 (163 głosy)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Nakręcony przez twórcę filmu "Jej kuzyn"
  •   Tłem historii jest interesująco sfotografowany Berlin
  •   Rzadko oglądana w filmach LGBT potrójna relacja (M-K-M)

Opis

Nick ma mroczny charakter. Jeśli ktoś go pokocha, szybko odejdzie z tego świata. Przekonujemy się o tym już na samym początku. Tym razem Nick poznaje parę artystów. Fotografa Philippa i aktorkę Lili. Oboje ulegają urokowi Nicka, a więź między nimi coraz bardziej się zacieśnia...

Obrazki

Komentarze

Bardzo Słaby film jedynie jest tam przystojny aktor i podoba się tylko ze film jest pierwszą tematyką biseksualną tak mało filmów o tematyce Bi jest na outfilm . Ja jestem fanem to moje hobby filmów lgbt więc mogę obejrzeć takie filmy ale dla tych co jakość się liczy filmie to nie polecam. Film ,,Jej kuzyn'' był ciut lepszy.

Pretensjonalny gniot, koszmarnie grany, główny aktor ani demoniczny, ani uwodzicielski, kompletnie nie wiadomo, co ktokolwiek może w nim widzieć, jest tak wyrzygany, pozostali aktorzy fatalni zupełnie jak w scenie dukania (tj. nauki gry aktorskiej). Żenująca aluzja "nazywam się Tom Ripploh" - niby Ripley, niemiecki Ripley, albo może to miała być jakaś wariacja nt. "actes gratuits". I ten bełkot na poczatku o wpływie Plutona (co mówię jako osoba w astrologii zorientowana), nie że nietrafne (Pluton jest planetą władzy, a więc i jej nadużyć), ale co to wnosi do tego filmu. Żałosne.

Tym razem T. Ibenowi zabrakło pomysłu na film. Fabuła i motywy bohatera nie trzyma się żadnej kupy. Sam klimat Berlina to za mało na film. W porównaniu do świetnego "Roku tygrysa" - tu niestety cieniutko

Opowieść o psychopacie, który uwodził swoje ofiary, a później je dusił i czerpał z tego satysfakcję- ot, taka fabuła. Film mega banalny, przewidywalny, a jednocześnie mega porąbany. Nic tam się nie trzyma kupy. Niskobudżetowy, przeciętny o banalnym scenariuszu quasi-film. Zmarnowane 60 min. Jedyna korzyść to taka, że mogę z pełnym przekonaniem wam ten film odradzić.

Oj słabiutko. Komuś się chyba marzyło zrobienie coś na kształt gejowskiego "Nagiego instynktu" ale przywalił kulą w płot. Wszystko jest sztampowe, pretensjonalne i drewniane. A najgorsze jest aktorstwo. Jak z amatorskiego teatrzyku licealnego. Szkoda czasu.

Ciekawy film, na pewno warty obejrzenia. W miarę trwania filmu coraz bardziej wciągający. Trochę krótki myślę że gdyby nakręcono jeszcze parę scen to byłby całkiem niezły film.

Piękny obraz psychopatii. Jednak nie mamy dostępu do jego umysłu. I ten film bardzo dobrze odzwierciedla rzeczywistość. Psychopata nie dopuszcza do siebie... podobnie jak narcyz. Są to tożsame zaburzenia osobowości. Psychopatia jest jedynie dalej posuniętym, "wściekłym" narcyzmem.