Eat With Me /
Eat With Me

Strona archiwalna

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Eat With Me /
Eat With Me

Ocena: 4.3 / 5 (309 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   ciepła, życiowa historia o relacji dorosłego syna z matką
  •   sympatyczni, ujmujący bohaterowie
  •   znakomity drugi plan - George Takei („Star Trek”) i Nicole Sullivan (MadTV)

Opis

Elliot jest szefem kuchni w upadającej chińskiej restauracji. Wszyscy wokół wiedzą, że jest gejem, poza jego konserwatywnymi rodzicami. Kiedy próbuje jakoś ratować sytuację w pracy, a jednocześnie zaczyna nieśmiało spotykać się z przystojnym niebieskookim Ianem, wydarza się coś, co wywraca jego świat do góry nogami. Pewnego dnia przyjeżdża jego matka, która właśnie odeszła od męża i chce zamieszkać u syna przez kilka dni.

„Eat with Me” to nagradzany na festiwalach komediodramat ze świetnie zarysowaną fabułą. Barwne postacie nie dają się nie lubić, a towarzyszą im na drugim planie między innymi znana z amerykańskich parodii Nicole Sullivan oraz George Takei, czyli Kapitan Sulu ze „Star Treka”.

Obrazki

Komentarze

Dobitnie wyrazista postać matki.
Warto chociażby obejrzeć dla studium przypadku relacji staroświecka matka - syn gej i relatywnych zmian tej relacji.

Świetny. Temat jedzenia i to nie byle jakiego - strzał w 10. Temperament, cięte dowcipy i wścibskie pytania Maureen - rewelacja. Ale czego można było się spodziewać po bohaterce jednego z najlepszych seriali komediowych lat 90!? "Diabli nadali" - nie wyszła z prawy nic, a nic :-) Nie mogłem się napatrzeć na Aidan Bristow - ten uśmiech. Super klimat - lojalni przyjaciele, pomoc, która przychodzi zewsząd. Rozmowa w parku z Georgem - tak krótka, a tak dużo wnosząca do filmu i do relacji matka - syn, matka - "tacy ludzie". No i oczywiście happy end. Ciepła, świetna komedia.

Bardzo pozytywny. Jak IGOR3 napisał ,,żeby tak jeszcze z życiu bywało podobnie.....

Lekki film z przyjemną dla ucha muzyką.
Konserwatywni rodzice widujący "takich ludzi" w telewizji, zmagający się z codziennością syn, no i pierogi. Pierogi, pokazujące jak dobrze może "smakować" połączenie tradycji i nowoczesności, współpracy matki i syna, miłości i zrozumienia, chęci tworzenia i wybaczania. Smak, więzi, relacje, chęci.

Po obejrzeniu tego filmu uświadomiłem sobie, że takich filmów nie mam okazji oglądać często - że na napisach końcowych mam uśmiech na twarzy i cudowny nastrój. Bardzo polecam, jak dla mnie 5 gwiazdek (a w zasadzie ode mnie).

Zgadzam się z Tobą w całej pełni. Zajebisty - wypróbowałem tą tartę z malinami i polewą z mlecznej czekolady - niesamowita. Obejrzałem go już chyba z 6 razy - Zawsze przychodzi mi na myśl gdy siadam do obiadu.

Bardzo fajny, optymistyczny film z bardzo dobrze nakreślonymi postaciami pierwszego i drugiego planu, plus muzyka. Polecam, warto poświęcić te 1,5 h.

niestety, ale postsynchrony zmasakrowały do końca ten naprawdę przeciętny film

Wspaniały, piękny, pełen olbrzymiego ciepła, serdeczności i życzliwości film! Szczególnie polecam tym, którzy są rodzicami - daje do myślenia, pozwala dużo zrozumieć i dojrzeć! Trzeba oglądać, gdy się nie jest głodnym!

No i było pięknie, tylko za krótko. Słodka bajka? Może i tak, ale z pomysłem. Warto obejrzeć, tylko uwaga, nie oglądajcie późną nocą! Może was najść ochota na chińskie pierogi :-)

Cudowny ! Szczery, wzruszający i z poczuciem humoru. Świetna gra aktorska i cudowny klimat podczas całego filmu. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. Polecam!

Producent filmu powinien pocałować Pana George'a "Star Trek" Takei w pupę, że zgodził się wziąć udział w takiej - skąd inąd sympatycznej - ale ramotce. Rany, w tym rachunku są podstawione wszystkie dane ale nic się nie zgadza. Scenom brak tempa, aktorzy grają sztucznie i siłowo, a bohaterowie to chodzące klisze - czarujący i nieśmiały protagonista, uprzedzona ale dążąca do zmiany siebie mamusia, jędzowata sąsiadka o złotym sercu , zrzędliwa przyjaciółka z siostrzaną miłością w oczach i wreszcie - ten jedyny, stabilny, umiarkowany z surową urodą (i jakby trochę akcentem) Brytola i czarującym uśmiechem. Przy czym posiada oceany cierpliwości i wyrozumiałości!
Scenariuszowi brakuje lekkości a najlepsza jest jak zwykle mama. Jak gejowsko:))
Powtórzę raz jeszcze. Chcecie robić gejowską komedię? - "East Side Story"! Obejrzeć przeanalizować i się inspirować! End of. :))