Eisenstein w Meksyku /
Eisenstein in Guanajuato

Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Eisenstein w Meksyku /
Eisenstein in Guanajuato

Ocena: 3.3 / 5 (76 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   szalony, rubaszny, wysmakowany wizualnie portret wielkiego reżysera
  •   nominowany do nagrody Złotego Niedźwiedzia na Berlinale
  •   film ekscentrycznego Petera Greenaway'a - twórcy m.in. "Goltzius and the Pelican Company"

Opis

Peter Greenaway, w charakterystyczny dla siebie sposób, oddaje filmowy hołd jednemu z najznamienitszych reżyserów w historii kinematografii - Siergiejowi Eisensteinowi. Radziecki twórca, któremu światową sławę przyniosły w latach 20. XX wieku filmy STRAJK, PAŹDZIERNIK a przede wszystkim - PANCERNIK POTIOMKIN, znalazł w okolicach Guanajuato nie tylko przestrzeń do nakręcenia dziesiątek kilometrów materiału filmowego.

"Greenaway dał wielkiemu reżyserowi pośmiertny prezent: homoseksualne spełnienie, za które w ojczyźnie czekałby go łagier. Rozbiera go już na wstępie - w przenośni i dosłownie, ale robi to tak, że widz nie zdąży się zawstydzić. Powstał film barokowy, w konwencji buffo, wypełniony ekstatyczno-błazeńską muzyką Prokofiewa, parodiujący chwilami filmowy styl Eisensteina. W gruncie rzeczy to obraz radosny - o przezwyciężeniu wstrętu do własnego ciała, o próbie przekroczenia kompleksu Edypa."  Tadeusz Sobolewski – GAZETA WYBORCZA

REPLIKA:
Pozbawione histerii i pruderii eksponowanie nagości, fantazje i perwersje erotyczne, no i jedna z lepszych gejowskich scen seksu w historii kina. Greenaway opowiada o „10 dniach, które wstrząsnęły” Eisensteinem, gdy ten wyjechał do Meksyku, by wieku 33 lat przejść upragnioną inicjację seksualną i przy okazji nakręcić film, który nigdy nie powstał. „Eisenstein w Meksyku” to kino, które nie chce odzwierciedlać rzeczywistości. Kino, które nie szuka prawdy. I ten budulec w znacznej mierze stanowi o wyjątkowości i atrakcyjności filmu. Greenaway stworzył skandalicznie niekonwencjonalną i szalenie bluźnierczą biografię, której rzeczywiste docenienie może zająć sporo czasu. Prawdziwa arthousowa „ekstravaganza”, komediowa, chutliwa, wywrotowa i wizualnie niezapomniana. A w centrum tego całego szaleństwa jest on, Siergiej Eisenstein (wspaniały Elmer Bäck): Oscar Wilde, Yakov Smirnoff i „Larry” z The Three Stooges w jednym. Z całego serca polecam i gorąco odradzam. (Bartosz Szarek)

Obrazki

Komentarze

CO TO JEST? KUPUJECIE FILMY, KTÓRYCH NIKT NIE CHCE KUPOWAĆ. NIE CHCĘ SIĘ UMARTWIAĆ.

Z tego co wiem Eisenstajn wybitnym reżyserem był.Tu przedstawiony jako kompletny świr.Nie wiem czy to z zemsty ,że jego filmy do dziś robią wrażenie w porównaniu z amerykańskimi durnotkami ,które powstawały w podobnych czasach.No i ten fiucik ,którym aktor grający bohatera co i rusz wymachuje raczej nie powala

Fantastyczny, mądry, dowcipny, poszerzający wiedzę i co chyba najważniejsze jak to zresztą u Greenewaya - estetycznie wysublimowany obraz . No i jaki przystojny ten Meksykanin. Jestem zachwycony. Proszę o więcej takich wyjątkowych dzieł.

Film wyłącznie dla osób lubiących kino eksperymentalne, mocno siedzących w kulturze i historii oraz znających twórczość Greenawaya. Reszta będzie niezadowolona, bo to film trudny i bardzo wymagający.

wow! Jestem pod wrażeniem! Znajduję tu kapitalne, nowohoryzontowe perełki :)

Film ekstrawagancki, ciekawy, nieszablonowy, z nietypowym montażem, dobrą grą aktorską. Wszystko in plus.

Zobacz także