Pięć tańców

Oglądam po raz n-ty. Wciąga przez muzykę i taniec poprzeplatane wstawkami fabularnymi. No i wątek "lgbt" podany nienachalnie, po ludzku, bez stereotypów (gej biega po klubach, gej myśli nieustannie o rżnięciu, itp...) i smacznie. Po prostu dwójka ludzi poczuła miętę do siebie, ale się wstydzili odkryć z wzajemnymi uczuciami. No i aktorsko wszystko wyszło wiarygodnie.