Mam na imię Love

... że to film krótkometrażowy. I po 20 minutach niespodziewanie wryło mnie w ziemie. Zobaczyłem napisy i pomyślałem "o fuck".
Poza tym bardzo dobrze nakręcony, od początku jasne do odczytania założenia, cofnięcie w czasie i powtórzenie. To w filmach lubię.

Zabiłem moją matkę

@BORYS
Na film z napisami, trzeba mieć świeży umysł. Lektor ułatwia oglądanie filmów i niestety naraża nas na zewnętrzne bodźce odciągające od treści. Poza tym uważam, że odbiera urok filmom zwłaszcza czeskim, francuskim i niemieckim. JA NIE WYOBRAŻAM SOBIE OGLĄDAĆ TAKIEGO KINA NISZOWEGO Z LEKTOREM

"Nie na widzę" filmów których opowiadana historia tak bardzo utożsamia się z moją własną.
Poza tym faktycznie zaskakujące jest, że taki młody i sam napisał, wyreżyserował i zagrał w tak dobrą historię.