Równia pochyła?
Znak zapytania tylko dlatego, że nie znalazłem sensu finałowej trylogii. Po Christhianie Rodriguezie i Obłokach proponuję przerwę [najlepiej niekończącą się]. Dalekie od tego co prezentowały wcześniejsze "Szorty..."

Film o zrujnowanych sercach i pięknym życiu.

Film skromy a jednocześnie poruszający głębią. Był moment, że Alex wydawał mi się nie do końca prawdziwy - ale jednak jeśli spojrzeć na całość postaci to ta poraża konsekwencją. Jest to też film o rożnych aspektach miłości i o tym czym miłość może być, a czym bywa. Nigdy jednak nie jest zła.

Jest moc!

Wielka miłość i jej konsekwencje tylko pozornie nieoczywiste.

Trzeba zobaczyć!

Dobry film z nienachalnym morałem. Co do finału - dla mnie odlot - życie nas uczy - my uczymy się od siebie nawzajem. Polecam

Mam z tym filmem problem. Bo czy to jest obraz o miłości, czy raczej upadku człowieka, który dopiero w obliczy choroby, samotności i nieuchronnej śmierci odpuszcza? Ważne jest to, że dla Jesusa to nie ma znaczenia, bo z jego strony to jest MIŁOŚĆ, która przezwycięża wszystko.

Trzy różne drogi do świadomości odmiennej tożsamości seksualnej i moc konsekwencji.

Polecam